poniedziałek, 15 lutego 2010

Give it to me bejbi like boom boom boom

No dobra, wiem, że Pudzian band ciężko przebić, ALE wrzucam kilka hitów, które mogą konkurować śmiało.

Gdy kiedyś po raz pierwszy usłyszałam Umbrela ela ela wiedziałam, że ta Pani ma potencjał. No i chyba nigdy mnie nie zawiodła. Z każdym kolejnym przebojem zastanawiam się, kiedy ktoś ją w końcu zastrzeli. Tym razem przede wszystkim klip zwalił mnie z nóg. Rihanna na zebrze, rihanna na lwie. No a ponieważ ostatnio zapanowała moda na Jamajkę to nawet stukaniem kolanami uraczyła nas panna rihanna. Troszkę energii jej tylko brakuje i seksapilu, ale nadrabia okularami przeciwslonecznymi marki carrera. Co by nie powiedzieć o laskach z dżamajki, lepiej ruszają biodrem niż królowa popu z Barbadosa.




Kolejnym hitem, który koniecznie musi się tu znaleźć jest nowy kawałek mojej faworytki nr 2, lekko psychicznej Lejdi DŻi. Wydaje mi się, że zdiagnozowałam u niej moim psychologicznym uchem pewne odchyły od normy: werbigeracje oraz echolalie, ale ponieważ jeszcze studiuję to nikt mojej diagnozy bać się nie musi. Niestety Lady Gaga nagrała ten kawałek z Beyonce. To już drugi wspólny w ich karierze. Pierwszy, jakby ktoś nie wiedział nazywa się Videophone. Nowy..... uwaga uwaga! Telephone. Umiłowanie do technologii czy co... Tak, muszę się przyznać moje uwielbienie dla Beyonce przybladło. Ogarnij się Beyonce, bo jak się jeszcze bardziej rozpędzisz z tymi duetami to już nawet moja sympatia do twego dorodnego uda cię nie uratuje. Opamiętaj się kobieto!
Klipu jeszcze nie ma, ale kawałek już hula we wszechświecie. Disaster.


Dodam tylko, że Michał Piwko polubił Lady Gagę, bo..... patrzcie jak wygląda wstęp do jej koncertu i co słychać w tle. Jak niewiele trzeba żeby zdobyć uznanie w oczach Piwka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz