
po wczorajszej mini domowce obudzilismy sie z letkim kacem, niektore z naszych wspollokatorek calkiem niezle sie rozerwaly- polalo sie wino, byly salatki domowej roboty, grzyby marynowane i bialy ser wedzony - przysmaki prosto z Łańcuta! (podkarpacie rulez). Dzisiaj po poznym przebudzeniu, oddaniu moczu do probowki i kalu do pojemniczka z usmiechem na ustach udalem sie do sanepidu na kontrole nr 2! pozniej zas poszlismy z hilde- moja towarzyszka na dluuuugi spacerek po qraqowie. idac wzdluz wisly,


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz