niedziela, 3 sierpnia 2008

Życie bananowca nie zawsze jest bananowe

Ach te poniedziałki. Nienawidzę poniedziałków! Poniedziałki są najgorsze. Rzucam oficjalnie klątwę na tego kto mi wybił szybę w samochodzie, rozpierdzielił lusterka, ukradł płyty i niedziałające radio!!!! Żeby dostał trypra od jakiejś prostytutki, niech mu wypadną wszystkie włosy i zęby, niech umiera w bólach i samotności, a na koniec niech go obsrają gołębie.

Po raz kolejny zastanawiam się jak to jest możliwe, że na świecie jest tyle skończonych debili?! Skąd oni się biorą???

Czy ktoś, kto zna mnie i mojego rozpadającego się i zardzewiałego golfa jest w stanie mi wytłumaczyć, co mogło zasugerować temu kto niedługo umrze bo rzuciłam na niego klątwę, że w golfie jest coś cennego? No.... proszę.... co jest takiego pociągającego w moim samochodzie? Rdza? Odpadające drzwi? Czy może 20 letnie radio?! Przecież wiadomo, że takimi samochodami jeździć mogą tylko biedni ludzie! A biedni ludzie nie mają w zwyczaju posiadania cennych rzeczy! A jak już takie posiadają to ich nie zostawiają w samochodzie!

K U R W A!!!!!

W biały dzień, na najbardziej ruchliwej ulicy Wrocławia!

O rany! Znowu skoczyło mi ciśnienie. Wdech....... wydech....

No dobra.... jak już się uspokajam to zaczyna mnie to bawić. Może jestem niesprawiedliwa i okrutna, przecież ten biedny człowiek na pewno ma downa. Korki Taczer. Nie ma innej możliwości. Po prostu.


Ale tak poza tym incydentem to w moim życiu jest całkiem bananowo. No jedynie licencjat zatruwa mi głowę, ale to nic, tu squash tam tennis, podskoki, kawa w moloko, impreza.... żyć nie umierać.

Na to wszystko odwiedziła mnie moja przeurocza koleżanka Agatka z Krakowa. Agatka to jedna z moich "papierowych" koleżanek. Kurcze, jakoś mamy szczęście do dziewcząt o tym imieniu. Jak do tej pory same fajne się pojawiają się na naszej drodze.

Agatka została oprowadzona po Wrocławiu, pobyt był to krótki, ale najważniejsze miejscówki zaliczone: wódka na tamce, bezsenność, trójkąt, moloko.... wszystko było, nawet Bucz :) Było super.

W piątek olimpiada, dlatego taki jeszcze na koniec chiński akcent. Szczególnie dla tych co chcą bojkotować. No właśnie, kto bojkotuje poza Pawłem H.? Ja póki co dalej bojkotuje licencjat, ale to akurat mam nadzieję się zmieni. Soooooon


by M.Raczkowski

Sprostowanie: Paweł bojkotuje wszystko poza koszykówką. Ha.... wiedziałam, że się złamie, a nawet się jeszcze nie zaczęło to olimpijskie zamieszanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz