Muszę przyznać, że od ostatniego poniedziałku nieco się stresuję, gdyż zostałam pozbawiona 2 z moich 4 cennych zębów mądrości i obawiam się o wyniki zbliżającej się sesji. Przy okazji po raz kolejny okazało się również, że mam dość niski próg bólu, taka delikatna ze mnie nimfetka, no i cierpiałam przez kilka dni niemiłosiernie. Na szczęście gdy tak sobie umierałam był przy mnie mój najlepszy na świecie chłopak i opiekował się mną najlepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale! nie ma tego złego.... Ile filmów z Gutkiem zobaczyliśmy w tym czasie! Ile razy zagraliśmy w scrable! Ile odcinków mody na sukces! By the way trafiłam na bardzo ważne odcinki.....Ritch Forester dowiedział się, że jest kimś zupełnie innym niż mu się wydawało przez całe życie więc cała opcja mu się posypała, biedny Ritch, ale za to dorwał młodą lalę więc chyba jakoś się chłopak pozbiera, mam nadzieję. Żeby gutek mnie nie zabił, że mu robię obciach... jak ja oglądałam modę na sukces to jego przy tym nie było...robił inne mniej ciekawe rzeczy. On uważa, że moda na sukces to siara.
Siarą natomiast zdecydowanie nie jest premiera Indiany Jonesa, na którą wybraliśmy się z Olą i Kamilem. Kamil napisał już pracę magisterską (w przeciwieństwie do Piwka, który dalej się zmaga, ale kibicujemy) jesteśmy pod jej dużym wrażeniem i urokiem, bo dostąpiliśmy zaszczytu zakukania do środka. Szczególnie podobały nam się ryciny fachowe, szac
Polecamy również imprezy w Kamfo, są super, wczoraj tak samo z resztą jak i tydzień temu opanowaliśmy pół parkietu. Bansowalysmy jak szaleni. Ach! Ja się bawiłam dobrze mimo, że nie piłam ani kropli alkoholu, ale mój chłopak pił i też się dobrze bawił. Wszyscy się dobrze bawili, jeden pan z radości nawet się rozebrał do rosołu i machał na wszystkie strony tym co mu się majtało. Ale drogie panie, nie był to bynajmniej przyjemny widok, niestety. No bo jak już się chłop rozbiera, to można mieć nadzieje, że ma co pokazać, ale ten akurat egzemplarz wymagał zdecydowanie jakiejś siłowni czy coś. Siłownia ma też to do siebie, że nie można za bardzo z nią przesadzać, bo w przeciwnym razie wraz ze wzrostem mięśni kurczy się zarówno ta część męskiego ciała, która zdecydowanie nie powinna oraz kurczy się mózg. Taki przypadek właśnie zabłąkał się chyba przez przypadek wczoraj w Kamforze i mieliśmy okazję obserwować jak koks, duże mięśnie i brak mózgu się zachowują się w jednym ciele (brzydkim ciele). Otóż (otóż to dobre słowo do scrable bo zawiera ó i ż) z poczynionych obserwacji wynika, że słabe to połączenie. Znaleźliśmy się bowiem w centrum przykrych wydarzeń przez ten przypadek no i gutek ma pamiątkę z tej pamiętnej nocy w postaci "bo zupa była za słona" fioletowej lewej powieki. Jest teraz taki trochę emo gej z niego, albo w innej wersji the cure. Ale żeby było jasne! Siła mięśni nigdy nie wygra z siłą umysłu! Dlatego po naszej super interwencji przyjechały juwentusy i rozprawiły się z brzydkim gupim karkiem jego własną bronią i już więc
Alma za to nie będzie już nikogo nękać swoim smrodkiem, gdyż została pięknie przez nas ostrzyżona nożyczkami, których normalni ludzi używają do cięcia papieru (trwało to chyba 7 godzin). Mój pies ma falbanki, a ja po raz kolejny udowodniłam, że mam niekwestionowany talent fryzjerski. Alma dzięki mnie i dzięki mojemu chłopakowi jest teraz najszczęśliwszym i najpiękniejszym psem na całym psim świecie. Ha!
UPDATE:
AAAA! I zapomniałam napomknąć, że nasz najlepszy kolega o prawdziwie polskiej, dorodnej łydce, utalentowany, wielkogłowy Adam Kalinowski został prawdziwym, ukoronowanym królem fitnessu! Wygrał (wraz ze swoją ekipą o fantastycznej nazwie Na Dobre i Na Step) zawody eurobikowe. Chyba okazał się najlepszy z całego Lower Silesia zone. Jesteśmy z niego dumni.
Teraz za to przyszedł nauki czas....
Wieczorem zdjęcia.
Update II:
Film pokazujący drogę króla fitnessu do sławy:
Chlapnąłem kiedyś bezmyślnie, że będę komentował co byście nie mieli wrażenia że piszecie sami dla siebie, a żeby nie być gołosłownym to...
OdpowiedzUsuńpo pierwsze, dzięki za kibicowanie w pisaniu pracy choć wyczuwam tu nutę szydery. Wiem, wiem idzie mi mega wolno ale obiecuje że się poprawie. Poza tym usłyszałem od Gutka wczoraj dobrą radę, zawartą w kilku prostych ale jakże treściwych słowach- "Ej kończ już tą pracę". Czuje że ta złota myśl dała mi świeże spojrzenie na sprawę oraz energię i entuzjazm do dalszego pisania. Dzięki Gutek!
po drugie też uważam że Kamfo jest gites! Wczorajsza i ostatnio tygodniowa bibka były przekozackie. Nie przeszkadza mi nawet że się jakiś koleska na parkiecie rozbiera. Zastanawiam się tylko czy podobne spontaniczne akty pozbywania się części garderoby w wyniku intensywnych przeżyć muzycznych staną się udziałem kobiet..
miało być po trecie dal zachowania kompozycji ale już mi nic nie przychodzi do głowy..
Piona !