ten post ma byc jednak o rzeczy najwazniejszej, jaka wydarzyla sie w ubieglym tygodniu - a mianowicie wieczor kawalerski mojego brata kamila.
organizatorem wieczoru bylem ja - gunther, gdyz jestem swiadkiem na jego weselu. a organizacja takiego przedsiewziecia to nie lada wyczyn, i tell you. zebralem wiec najpierw cala ekipe ziomkow i bliskich i wyruszylismy do olejnicy - wielkopolskiej wsi, gdzie znajduje sie osrodek awf, do ktorego kamil jezdzil na niezapomniane obozy za swoich studenckich lat. wynajelismy jeden wielki drewniany szalas, do ktorego udalo nam sie wszystkich zmiescic. szalas byl troche w stylu baraku z gross rosen, tylko lozka wygodniejsze i chyba w gross rosen nie mieli pradu. oprocz tego warunki zblizone. aaa zapomnialem wspomniec, ze przed wyjazdem udalem sie do makro i zrobilem zakupy gastronomiczno-alkoholowe aby przypadkiem czegos nie zabraklo.
jezeli chodzi o sam pobyt, to spedzilismy tam dobe i w ciagu tych 24h chyba udalo nam sie zrobic duzo rzeczy. po pierwsze wypilismy miliard wodki, po drugie zrobilismy duzego grilla nad woda, gdzie wspominalismy mlodziencze czasy, zas wspomnienia przeplatane byly kapaniem sie w jeziorze na waleta. kamil dostal od nas ladna obroze, z wygrawerowanym swoim imieniem i numerem telefonu do oli. pasowala mu. bedac nawaleni, udalo nam sie rowniez rozegrac najbardziej zenujacy mecz siatkowki jaki kiedykolwiek swiat widzial (choc wiekoszosc z ekipy to rasowi sportowcy i absolwenci awf) i zagrac pare partii w króla w kosza. w totalnej ciemnicy wygral faworyt - Michal "sokole oko" Piwko i sam chyba do tej pory nie moze w to uwierzyc. nastepnie, jak juz bylo mocno pozno poszlismy do "diany" (choc ta nazwa brzmi jak strip club w rzeczywistosci jest zwykla awf-owa dyskoteka) szukac wrazen. zawiedlismy sie gdy zastalismy pogaszone swiatla i pustke generalnie. ale wcale nas to nie zniechecilo. poszlismy wiec gdzies hen daleko w pole, az na szczyt wzgorza gdzie znajdowal sie wysoki nadajnik ery, ogrodzony plotem z drutem kolczastym. mimo usilnych staran drut kolczasty byl bariera dla nas nie do pokonania i niestety nie moge sie pochwalic wszystkim, ze majac pewnie ze 3 promile we krwi udalo nam wdrapac na 40 metrowy maszt...
zawiedzeni nieudana operacja powrocilismy do szalasu kontynuowac maraton i tak noc dobiegla konca. a przynajmniej ja tyle pamietam.
nastepnego dnia byla pobudka i piwo na sniadanie. pozniej jakies glupie mycie zebow i ciag dalszy gier i zabaw. znowu byla koszykowka. ale chyba najciekawsze byly kajaki, bo ze 2 godziny plywalismy wszyscy na kajakach po najbrudniejszym jeziorze swiata. piwko jak do niego wskoczyl, to mial pozniej na sobie jakas dodatkowa zielona warstwe ochronna. po kajakach grill i dokanczanie wodki z dnia poprzedniego. ja zrobilem eleganckie hamburgery dla wszystkich i bardzo z nich bylem dumny. piekace slonce, hamburgery i ciepla wodka z ciepla cola i sami mezczyzni dookola - czyz nie wszyscy pragniemy to przezyc!
jak juz sie najedlismy, to nadszedl juz czas wyjazdu. wrocilismy wiec brudni, spoceni i osmoleni grillem do baraku, spakowalismy sie. zas przed wyjazdem postanowilismy, ze to nie wypada tak na brudasa jechac do wroclawia, wiec wykapalismy sie w basenie. nie posiedzielismy tam jednak dlugo bo piwko-mongol zaczal wrzucac jakies 10 -letnie dzieci z kolonii do wody choc chyba wcale tego nie chcialy i zeby uniknac awantury zawinelismy sie z terenu akwenu i sprawnie zaladowalismy sie do fur.
powrot do wroclawia wygladal roznie, w zaleznosci od tego w jakiej furze sie kto znajdowal. ci co jechali z moim bratem nie mieli latwo bo tam alkohol lal sie az do granic wroclawia. efektem tego przejazdu byl ledwo stojacy dyduch i nie stojacy piwko, ktorego to niczym worek ziemniakow wnieslismy do domu na 3 pietro....
chyba bylo dobrze. sport i alkohol - krolewskie polaczenie.
moja dziewczyna tez byla na kawalerskim, tylko takim dla bab. ale ona sama napisze jak bylo. ja widzialem pare zdjec i chyba nie najgorzej. wszystkie dziewczyny wygladalo dziwnie czysto i w ogole jakis cywilizowany byl ten panienski...
ja za to wrzucam jedyne 2 zdjecia, jakie zostaly zrobione.

tu pawlak sika w barakowym pisuarze

a tu grupowe na chujowej jakosci na stacji benzynowej. kamil - kawaler na plastikowym zubrze siedzi

o! a tu zestaw kawalerski powiekszony
e, co to za posucha?
OdpowiedzUsuńschreiben Sie!
OdpowiedzUsuń