
Wczorajszy i dzisiejszy dzień dla mnie, czyli Hilde, upłynął pod znakiem Freda Astaira. Jutrzejszy pewnie też będzie taki. Mówię wam!!!! Nic nie poprawiam humoru w takie słabe, zimnie, śmierdzące jesienią dni. Fred jest najlepszy. Taniec z gwiazdami i inne takie badziewiaste programy, wysiadają jak tańczy Fred. To co wyczynia ten pan z czarno białych starych filmów... Prawdziwy dzikus. Zamienić się na życie ze Snoop Dogiem i zatańczyć z Fredem Astairem to moje największe marzenia nie do spełnienia oooooooo....
Czy ktoś słyszał o szkole stepowania? Ja bym się zapisała chętnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz