sobota, 5 września 2009

oni wszyscy są koślawi

Tu Gunther. Dawno mnie nie było. Teraz jestem bo mam dużo czasu. Właśnie dom mi opustoszał wiec najbliższe dni w liczbie 21 spędze samotnie w domu. Ktoś w końcu musi pracować na te wszystkie frykasy. Wszystkim naokoło mówie ze niby nie czuje sie z tym zle, ze wszyscy pojechali na waksy a ja siedzie 6746754 miesiąc we Wro i sie nigdzie nie przemieszczam. Ale tak w glebi duszy to zazdroszcze im. I to w chuj zazdroszcze. No w kazdym razie cała pancernicza, pokiereszowana ekipa domowa z moją dziewczyną na przedzie wyjechała dzis o 6AM zdobywać świat. Skład ekipy jest taki, ze mozna sie spodziewać ze bedzie z przygodami (tak jak ostatnio, gdy wracając z włoch młoda nie zaciągneła recznego na parkingu i prawie sie fura stoczyła w mini przepaść). Spodziewałem sie wiec, ze już wkrótce dostane jakąś nieźle przypałową historie. nie spodziewałem sie jednak ze dostane ja po 2,5h od ich wyjazdu. jakaś godzine temu zadzwoniła młoda, ze juz im sie opona rozpadła na autostradzie przy legnicy!!! dobrze ze piwko jest królem legnicy (właściwie jego ród jest jednym z rodów książąt legnickich) i ogarnął sprawe z opona w tempie ekspresowym. W każdym razie jeżeli nie dojechali nawet do niemiec, a już są przygody. to nie moge sie doczekac co sie tam dalej wydarzy. bo tak jak juz mowiłem. skład brygady ma potencjał na najbardziej niewydarzone wydarzenia świata. włącznie ze spotkaniem MENBEARPIGA w lasach Schwartzwaldu. Ja tymczasem siedze na sudeckiej, ide sie podmyc bo rutyna czeka na mnie. Może jakis portugalczyk sie na wycieczke trafi albo co..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz