
ten blog nie powinien traktowac w tytule o fantastycznych przygodach mnie (gunthera) i magdy (wscieklej orki zwanej hilde). mloda w ogole nie zajmuje sie tym blogiem bo ma inne sprawy na glowie. to ja przejalem nad nim kontrole a ona nic w tej sprawie nie robi. moglbym sprzedac tani zart, ze jest "zawalona papierami" albo ma duzo "papierowej roboty" ale z racji tego ze jest tani to go nie sprzedam.
nieeeee, tak naprawde to mloda jest w porzadku a ja jej zazdroszcze aleee... haha byc moze juz nie na dlugo. po pierwsze dzis po raz pierwszy od poczatku tygodnia wytoczylem sie z domu! okazalo sie ze swiat nie zmienil sie zbytnio a ulica starowislna jest tak samo zasyfiala. na drogach nie biegaja tez jednorozce, co lekko mnie zasmucilo bo tak sobie mysle ze to calkiem niezly patent jakby jednorozce biegaly po ulicach, cos jakby riksze. a tak w ogole to jednorozce maja tego mega dlugiego roga od samego urodzenia?? no bo skoro tak, to nie zazdrosze porodu takiej samicy jednorozca.
chyba wystarczy o jednorozcach bo ten post jest coraz bardziej z dupy. w kazdym razie wyszedlem z domu w konkretnym celu. mialem spotkac sie z managerem knajpy "chlopskie jadlo". no i spotkalem go. malo tego, dal mi prace! czy sie ciesze? no niekoniecznie ale na chwile obecna to najlepszy wypas jaki mam, bo knajpa to zacna, znajduje sie przy samym rynku i jest droga. wiec od jutra bede kelnerem hahaahhaah. ja i moje popaprane rece przejda nielatwy test.
a po drugie mam inna zajebista opcje pracy ale napisze o niej dopiero jak zostane zatrudniony.
oprocz tego to stara bida. prawie skonczylismy pucle (pucle, pucle, pucle), zasypiamy przy filmach jak stare dziady i jakos sie kreci.
ooo, a jak nazywa sie samica jednorozca?? jednorozczyca? niewazne, bez odbioru.

widok na kaziq - 16.30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz